środa, 24 października 2012

Jesienna wyprawa w Góry Grybowskie


Zapraszam na wycieczkę z Kamionki Wielkiej. Trasa bardzo atrakcyjna, zarówno pod względem przyrodniczym, jak i krajobrazowym. Zaliczyłbym ją do dość trudnych ponieważ początkowy, łagodny podjazd w górę doliny Kamionki kończy się ostrą wspinaczką na zamykający dolinę grzbiet, a następnie na szczyt Jaworzyny (822 m n.p.m.). Trasę tą polecam w każdej porze roku, jesienią zachwycą nas kolory buków i mgły unoszące się nad doliną, wczesną wiosną soczysta zieleń łąk pokrytych kwitnącym na żółto mniszkiem lekarskim i kaczeńcem a w lasach kwitnącymi na biało czeremchami. No i gorące łato, kiedy jazda pasmem grzbietowym wśród gęstwiny leśnej zapewni nam miły chłód i powiew rześkiego, pachnącego ziołami wiatru. Atrakcją wycieczki są też widoki jakie czekają na nas w kilku miejscach trasy. Ostatni raz pojechałem tą trasą późną jesienią 2011 roku.

Wyruszamy z centrum Kamionki Wielkiej w kierunku Grybowa i Florynki. Przejeżdżamy przez most na potoku Kamionka, który w tym miejscu łączy się z drugim dużym potokiem Królówka. Główna droga, do Grybowa i Florynki, skręca w lewo i wraz z towarzyszącym jej potokiem Królówka oraz torami kolejowymi przeciska się wąskim gardłem między wznoszącymi się na wysokość ponad 600 m n.p.m. wzgórzami, a my jedziemy dalej lokalną drogą prowadzącą w dolinę potoku Kamionka. Nad długą, ponad 5 kilometrową doliną po lewej wznosi się  na ponad 600 m n.p.m. krótkie pasmo Rychelowej Góry i Palenicy, a po prawej bardzo długie, bo ciągnące się od Jamnicy aż do Florynki, przepiękne pasmo, którego najwyższy szczyt Kozie Żebro wznosi się aż na wysokość 888 m n.p.m. 
Pasmo to, stanowi najdalej na zachód wysunięty fragment Beskidu Niskiego, którego południowo-zachodnie, zalesione stoki opadają ostro w dolinę Kamienicy Nawojowskiej. Jadąc w górę doliny mamy cały czas potok po prawej stronie i co kilkaset metrów mijamy kolejne odejścia w prawo bocznych dróg, prowadzących do przysiółków położonych już po drugiej stronie potoku. Co charakterystyczne, każda boczna droga zaczyna się niebieską tablicą informacyjną z nazwą przysiółka, pochodzącą od nazwisk rodzin tam zamieszkałych. Mamy więc Kocembówkę, Chomąskówkę, Trojanówkę, Hebdówkę. Dojeżdżamy do końca doliny, mając po prawej dwa ostatnie gospodarstwa. Teraz rozpoczyna ostrą wspinaczkę na obniżenie między wymienionymi wcześniej pasmami. Wysiłek duży, ale satysfakcja murowana, gdyż przed nami doskonale widoczna dolina potoku Królówka, z główną drogą do Florynki. Widoczne w dole zabudowania należą do Boguszy, ostatniej dużej wsi leżącej jeszcze w granicach gminy Kamionka Wielka. Wznoszący się nad nią zalesiony wysoki na 882 m n.p.m. szczyt to Jaworze, łatwo rozpoznawalny po zwieńczającej go stalowej wieży widokowej. Kolejny fascynujący widok czeka nas  kiedy popatrzymy za siebie. 
Cała, długa na ponad 5 kilometrów dolina ściele się u naszych stóp, a ponieważ jest pora jesienna, wiec jej najdalsze fragmenty toną teraz w porannej mgle. Z grzbietu gdzie stoimy w lewo odchodzi wąska asfaltowa droga do przysiółków na szczycie Palenice i Rychelowa Góra, a na wprost ostro w dół szutrowa droga, którą można dojechać przez Bratyszowiec do Boguszy. My decydujemy się skręcić w prawo, w kierunku pobliskiej ściany lasu pokrywającej podszczytowe partie pasma, które jest naszym najbliższym celem, a szczyt bezpośrednio wznoszący się nad nami to Jaworzyna 822 m n.p.m. To na stokach tego szczytu ma swoje źródła potok Kamionka. Warto w tym miejscu wspomnieć, że na opadającym na lewo od drogi stoku jeszcze kilkanaście lat temu każdej zimy tętniło życie, o czym teraz przypominają podpory wyciągu orczykowego. Kończy się asfalt, a my na prawo mamy ostatnią szansę popatrzenia na całą dolinę Kamionki, której ostatnie fragmenty giną o tej porze w gęstej mgle. Wjeżdżamy w las, przeważają tu drzewa iglaste, które stanowią doskonałe tło dla  pojedynczych egzemplarzy klonów, buków czy brzóz, cudownie mieniących się kolorami późnej jesieni. 
Po chwili przejeżdżamy skrajem rozległej polany z widokiem na dolinę Kamionki i znajdujemy się na rozwidleniu dróg. Wybieramy tą skręcającą lekko w prawo. Trawersując stok jedziemy lekko w dół, by następnie zacząć powolną wspinaczkę na grzbiet. Ostatni odcinek dość ostro wznosi się do góry, więc decydujemy się zsiąść z roweru. Wreszcie osiągamy grzbiet, a jak ktoś ma wątpliwości to łatwo go przekonuje żółty szlak pieszy PTTK na którym właśnie się znaleźliśmy. Jadąc nim w lewo dotarlibyśmy aż do Florynki, natomiast my skręcamy w prawo w kierunku zachodnim. Szeroka wygodna ścieżka wiedzie teraz przez piękny las mieszany z dużą ilością buka, którego liście przyjęły barwy od jasnożółtej aż po ciemny brąz i cudownie mienią się w jesiennym słońcu. Gęsty las szczytowy ogranicza widoczność, a szkoda bo po prawej około 400 metrów pod nami wije się Kamienica Nawojowska, która stanowi zachodnią granicę Beskidu Niskiego. Pierwszy fragment charakteryzuje się niewielkimi podjazdami na Jaworzynę 822 m n.p.m., następnie Sapalską Górę 831 m n.p.m. Za nią jeszcze kilkaset metrów  łagodnego zjazdu, ale kiedy nachylenie zdecydowanie rośnie decyduję się dla bezpieczeństwa zsiąść z roweru. Piesza wędrówka z rowerem nie trwa długo, bo znowu trasa znacznie łagodniejsza. Żółty szlak trawersuje teraz północne stoki szczytu Margoń Wyżna,  skręca w kierunku północnym, a już kilkaset metrów wyjeżdżamy na rozległą halę grzbietową. 
Daleko na jej końcu widać kilka zabudowań i wznoszący się nad nimi Margoń Niżny, a my trzymając się cały czas żółtego szlaku, dojeżdżamy do drogi asfaltowej, prowadzącej do kilku położonych po lewej stronie gospodarstw. Skręcamy w nią w prawo  i po kolejnych kilkuset metrach i przejechaniu przez dwa małe zalesione fragmenty   wyjeżdżamy na kolejną rozległą nie zalesioną halę grzbietową. Zatrzymujemy się tu na chwilę, obok ogrodzonego parkanem domu, bo stąd mamy wreszcie wgląd w dolinę Kamienicy Nawojowskiej ( na lewo), a widoczne skupiska domów należą do Popardowej Wyżnej i Frycowej, natomiast położone nad nią szczyty należą do Pasma Jaworzyny Krynickiej. Równie ładny widok mamy patrząc na prawo. 
W dole Kamionka Wielka, a nad nią Mystków. Pora ruszać w dalszą drogę. Asfaltowa wąska droga skręca zaraz za ogrodzeniem i podąża przez Popardową Wyżną do Frycowej, a my podążamy polną drogą,  grzbietem wraz z żółtym szlakiem PTTK. Mijamy po prawej dwa gospodarstwa i po chwili skręcamy w prawo, tym samy opuszczając żółty szlak. Droga lekko opada w dół, po chwili jedziemy już nową betonową drogą. Mijamy po prawej zabytkową kapliczkę i przez las zaczynamy szybki zjazd w dół. Kilkaset metrów dalej wyjeżdżamy na otwartą przestrzeń. Wokół pola uprawne i łąki, a wzdłuż drogi coraz gęstsza zabudowa. Kilka zakrętów i wkrótce znajdujemy się na dużym wyasfaltowanym placu obok nowego kościoła parafialnego. Stąd już tylko zjazd na główną drogę i wzdłuż cmentarza wracamy do miejsca startu mając na liczniku 16,9 km.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz