piątek, 19 października 2012

Nad Jeziorem Rożnowskim


Inaczej ogląda się jezioro  z wysokości kilkuset metrów, niż gdy stoi się nad jego brzegiem. Tego nie można opowiedzieć, trzeba po prostu wsiąść na rower i pojechać. Trasa bardzo urozmaicona, trzy wyczerpujące podjazdy, tyleż samo zjazdów, dla spragnionych wody, kąpiel w jeziorze, a w Słowikowej, może uda się usłyszeć śpiew słowików? Do tego rewelacyjne widoki, przepiękne kapliczki i to wszystko może się zdarzyć podczas tej 32,6 km kilometrowej wycieczki. Ostatni raz wyruszyłem tą trasą w czerwcu 2011 z moimi uczniami z Sekcji Turystyki Rowerowej w Elektryku.
Wyruszamy z centrum Korzennej, dużej wsi gminnej na Pogórzu Rożnowso-Ciężkowickim, w kierunku północnym, by zaraz za mostem na Wojnarówce, skręcić w lewo na Łyczanę. Po prawej stronie towarzyszy nam potok o tej samej nazwie. Zaczynają się pierwsze zabudowania Łyczanej. Wąska początkowo dolina poszerza się, a my mijamy po prawej charakterystyczny, drewniany budynek szkoły podstawowej. Przejeżdżamy na drugą stronę potoku, droga prowadzi skrajem lasu ciągnącego się wąskim pasem pod Miłkową, a my na prawo mamy coraz rozleglejszy widok na dolinę Spólnika (tak od mostu nazywa się potok) oraz Janczową. Dojeżdżamy do rozwidlenia dróg, skąd w lewo odchodzi skrót do Siedlec, a my jedziemy dalej prosto wzdłuż ściany lasu. Przejeżdżamy na drugą stronę potoku, aby rozpocząć kilkusetmetrowy podjazd do Janczowej. 
Jesteśmy na rozwidleniu skąd w prawo odchodzi boczna droga w kierunku szkoły, natomiast my skręcamy w lewo główną drogą, którą poprowadzono równolegle do głównego grzbietu prowadzącego kilkadziesiąt metrów niżej. Na lewo mamy bardzo ładny widok na ciągnącą się po lewej w dole dolinę potoku Spólnik. Dojeżdżamy do głównej drogi z Siedlec do Przydonicy, skręcamy w lewo i kilkanaście metrów dalej odbijamy w lewo w lokalną drogę do Jelnej. Zaczyna się dość ostry zjazd w dolinę potoku Jelnianka, następnie już łagodniej jedziemy w dół doliny. Znajdujemy się w Jelnej u zbiegu  kilku dróg, skąd w prawo odchodzi droga do przysiółka Targowiska, a w lewo do Słowikowej i Klimkówki. Droga na wprost prowadzi doliną potoku Jelnianka do Siennej i nad Jezioro Rożnowskie. Trzeba również wspomnieć, że od strony Klimkówki, dochodzi tu czerwony szlak pieszy PTTK. Jedziemy do Siennej, kilkadziesiąt metrów dalej, na wysokości szkoły, położonej po lewej stronie drogi, czerwony szlak skręca w prawo i zaczyna piąć się na grzbiet otaczający Jezioro Rożnowskie od wschodu. To o tyle ważne, gdyż niedługo będziemy stąd jechać. Kończy się ciągła zabudowa Jelnej, a my po chwili przejeżdżamy obok stromego brzegu. Efekt jest bardzo ciekawy bo doskonale widać poziome warstwy łupków tworzących pionową ścianę wysoko na około 10 metrów. Zaczyna się Sienna, a po prawej na lekkim wzniesieniu doskonale widać charakterystyczną bryłę kościoła. 
Kilkaset metrów dalej już widać lustro wody Jeziora Rożnowskiego i po chwili wyjeżdżamy na drogę wojewódzką z Nowego Sącza do Gródka n. Dunajcem. Skręcamy w prawo, by kilkanaście metrów dalej zjechać nad brzeg jeziora. Zatoka Łosztek z plażą, przystanią dla łódek i żaglówek, cieszy się od lat dużym powodzeniem wśród żeglarzy, ale chyba też wędkarzy. Spełniliśmy swoje marzenie. Jesteśmy nad brzegiem największego akwenu Sądecczyzny, który dotychczas oglądaliśmy z daleka, ze wzgórz Pogórza Rożnowskiego. Teraz w pierwszej połowie czerwca, turystów tu niewielu, ale w sezonie podobno miejsce to chętnie też odwiedzają miłośnicy windsurfingu. Pora ruszyć w dalszą drogę. Droga prowadzi teraz wzdłuż brzegi jeziora, chociaż schodzące nad samą wodę drzewa przesłaniają niekiedy widok. Mijamy duży Ośrodek Wypoczynkowy „Kolejarz” i po chwili jesteśmy w Lipiu. Tu skręcamy w prawo i wąską, zalesioną dolinką zaczynamy wspinaczkę na grzbiet, którędy biegnie wspomniany już czerwony szlak pieszy PTTK, a od lustra wody do grzbietu, dzieli nas ponad 250 metrów wysokości. Wyjechawszy na czerwony szlak skręcamy w prawo. Pojedyncze, rozrzucone tu gospodarstwa, to przysiółek Jelna Działy. I znowu ładny widok na Jezioro Rożnowskie. Przejeżdżamy tuż poniżej Kobylnicy Zachodniej, 509 m n.p.m. , na której stoi maszt operatorów sieci komórkowej, oraz wyższego o 9 metrów wierzchołka Zawale. W lewo odchodzi droga do Miłkowej, biegnącej u podnóża Kobylnicy 579 m n.p.m., najwyższej w okolicy góry, a my dalej prosto kierujemy się w kierunku południowym. Droga zaczyna łagodnie opadać, kończy się asfalt, a my żwirową drogą wjeżdżamy w las. Przejeżdżamy obok dużej plantacji krzewów aronii i kilkaset metrów dalej, po ażurowych płytach zaczynam zjazd do Jelnej, przez którą niedawno jechaliśmy. I znowu jesteśmy na znanym nam już rozwidleniu, ale teraz wybieramy kierunek na Siedlce przez Słowikową.
 Droga prowadzi doliną małego, bezimiennego potoku nad którą po prawej stronie wznosi się Kuminowiecka Góra 542 m n.p.m. Droga cały czas wznosi się, najpierw łagodnie a następnie dość ostro, tak, że na długości około 6 kilometrów pokonujemy 200 metrów wysokości. Kończą się zabudowania Słowikowej, wjeżdżamy do Siedlec z charakterystyczną kremową wieżą kościoła położonego w centrum wsi. Dojeżdżamy do głównej drogi z Nowego Sącza do Przydonicy, skręcamy w lewo i kilkadziesiąt metrów dalej w prawo, by rozpocząć jazdę grzbietem rozdzielającym dolinę potoków Wojnarówka i Łyczanka. Po minięciu zabudowań należących jeszcze do Siedlec, wyjeżdżamy na otwartą przestrzeń i jest co podziwiać. 
Na prawo porośnięte lasem pasmo ciągnące się od Mużenia przez Jodłową Górę, aż po Rosochatkę, najwyższy szczyt na Pogórzu Rożnowsko-Ciężkowickim (przy dobrej pogodzie widać doskonale Tatry), a na lewo Berdychów i Bukowiec. Dojeżdżamy do dużej czterościennej kapliczki znajdującej się na skraju zabudowań należących do Trzycierzu. Jesteśmy w centrum wsi, jedziemy ostrożnie aby nie przegapić odchodzącej w prawo, ostro opadającej w dół lokalnej drogi, kończącej się obok budynku szkoły w Trzycierzu, na głównej drodze z Librantowej do Korzennej. Skręcamy w lewo i drogą prowadzącą doliną Wojnarówki wracamy do punktu startu.

1 komentarz: