niedziela, 25 sierpnia 2013

Z wizytą u studentów


Wycieczka bardzo atrakcyjna, nie za długa, ale o dużym stopniu trudności, związanym z koniecznością pokonania ponad 700 metrowej różnicy wysokości. Ale warto, atmosfera w schronisku studenckim na Trześniowym Groniu fantastyczna, widok z Wielkiego Rogacza nie mający sobie równych, a Sucha Dolina wciąż kusi i zaprasza turystów o każdej porze roku. Zapraszam na zaledwie 24 kilometrową wycieczkę w Paśmie Przehyby i Radziejowej, na którą ja wybrałem się wraz z rodziną.


Wyruszamy z rynku Piwnicznej w kierunku na Muszynę. Przed mostem na Popradzie skręcamy w prawo na Mniszek i Kosarzyska. Kilkaset metrów dalej, po przejechaniu przez most na potoku Czercz skręcamy w jedna z najdłuższych i najbardziej uczęszczanych dolin w Beskidzie Sądeckim. Doliną prowadzi czerwony szlak pieszy na Obidzę i dalej do Jaworek w Pieninach. Po obu stronach liczne pensjonaty. Ujarzmiony kamiennym korytem potok płynie po prawej stronie drogi, a wzdłuż niego poprowadzono alejkę spacerową wysadzoną drzewami. Za potokiem rozległy teren zajmują domki ośrodka wypoczynkowego „Czercz”. Za nim mijamy kamienny wodospad na potoku, który po chwili przechodzi na lewą stronę drogi. Mijamy odejścia lokalnych dróg do kolejnych przysiółków, położony po prawej na stoku duży dom wczasowy „Smrek” i znajdujemy się w Kosarzyskach. Mijamy odchodzącą w prawo drogę do Stanicy Harcerskiej i dalej przez Kamienny Groń na Niemcową, trochę dalej Rezydencję „Leśny Dwór”, duży budynek leśniczówki i szkołę podstawową w Kosarzyskach. Dojeżdżamy do z kamienia zbudowanego kościoła, a stojąca przy drodze tablica turystyczna zawiera wiele ciekawych informacji. Jedziemy dalej, mijamy odchodzącą w lewo drogę do przysiółków Zamakowiska i Magóry i po chwili dojeżdżamy do odchodzącej w prawo drogi do Podbukowca i na Trześniowy Groń. Główna droga prowadzi dalej w górę doliny, a my skręcamy, bo naszym najbliższym celem jest schronisko studenckie na Trześniowym Groniu. Droga prowadzi doliną potoku Rohacz. Jedziemy po betonowych płytach wśród zwartej zabudowy. Dojeżdżamy do rozwidlenia dróg, z charakterystycznym stojącym między nimi starym drewnianym, piętrowym domem. Skręcamy w prawo, lekki zjazd polną drogą nad potok i już po ażurowych, betonowych płytach, wąską zalesioną doliną zaczynamy ostrą wspinaczkę. W miejscach o mniejszym nachyleniu droga ma nawierzchnie szutrową, niekiedy bardziej lub mniej kamienistą, ale gdy tylko nachylenie rośnie zastosowano na niej płyty, co pozwala zmotoryzowanym na korzystanie z niej. A dla nas rowerzystów, pozostaje niekiedy zsiąść z roweru i kontynuować pieszą wędrówkę. Będąc na wysokości około 800 m n.p.m. wyjeżdżamy na skraj dużej podszczytowej hali na której odbywa się wypas bydła, a jej skraj zajmują pojedyncze gospodarstwa. Kilkadziesiąt metrów za ostatnim gospodarstwem, jesteśmy już na grzbiecie, skąd roztacza się piękny widok na dolinę Popradu w okolicach Piwnicznej. Kamienista droga prowadzi najpierw skrajem lasu, by następnie po pokonaniu kilkuset metrów jazdy przez las znaleźć się przy schronisku studenckim. Dwa stare drewniane budynki położone na skraju wspomnianej hali, to kultowe miejsce, pozbawione wszelakich wygód, gdzie od lat studenci z całej Polski spędzają wolne od zajęć chwile.Miejsce, jakby czas się zatrzymał, cudowne widoki, no i ta atmosfera, gdzie każdy przechodzący lub przejeżdżający na rowerze turysta dostanie szklankę ciepłej herbaty. Pora ruszyć dalej. Leśną drogą, jedziemy teraz przez las  w kierunku Niemcowej, którędy poprowadzono szlak pieszy czerwony, tzw. główny szlak beskidzki. Dojechawszy do szlaku skręcamy w lewo. Szlak prowadzi grzbietem Międzyradziejówki, jest w miarę równo, ale po przejechaniu około 1,5 km zaczynamy ostrą wspinaczkę na Wielki Rogacz. Ostanie kilkadziesiąt metrów już w miarę równo, aż osiągamy najwyższą podczas tej wycieczki wysokość 1182 m n.p.m. Stąd czerwony szlak skręca w prawo i  podąża w kierunku Radziejowej, najwyższego szczytu Beskidu Sądeckiego, natomiast my skręcamy w prawo i już niebieskim szlakiem jedziemy w kierunku przełęczy Obidza. Trasa z tak rewelacyjnym widokiem na Tatry i Pieniny, że można by tam jeździć wciąż i wciąż. Droga jakościowo nie jest najlepsza, a nachylenie w dół miejscami dość duże, więc trzeba bardzo uważać, a niekiedy lepiej zsiąść z roweru., tym bardziej że wówczas łatwiej podziwiać wciąż towarzyszące nam po prawej widoki. Dojeżdżamy do czerwonego szlaku prowadzącego z Piwnicznej przez Kosarzyska i Obidzę do Jaworek i kilkaset metrów dalej znajdujemy się na Przełęczy Gromadzkiej. Niebieski szlak skręca tu w prawo i już jako graniczny grzbietem Małych Pienin prowadzi do Szczawnicy. Równocześnie zaczyna się tu zielony szlak graniczny, którym jadąc przez Eliaszówkę i Piwowarówkę można dojechać do Piwnicznej. Podczas tej wycieczki my wybieramy trasę przez Obidzę, tak aby zamknąć pętle w Kosarzyskach. Przy trasie można zatrzymać się na małe co nieco w barze Chałupki, albo w położonej trochę niżej dużej Bacówce. Zjeżdżając z przełęczy Gromadzkiej w dół pierwsze kilkaset metrów pokonujemy po ażurowych płytach, a następnie betonowej bardzo dobrej jakości drodze. Droga ostro opada w dół, wokół piękne widoki, pojedyncze zabudowania, aż dojeżdżamy do ogromnej hali, która zimą zamienia się w jeden wielki stok narciarski. Tak, tak, jesteśmy w Suchej Dolinie, gdzie aktualnie działa zimą 9 wyciągów orczykowych, co sprawia, że co roku odwiedzają ją tysiące miłośników białego szaleństwa. Dla tych, którzy  chcieliby zatrzymać się tu na dłuższy wypoczynek oddano w ostatnich latach  Ski Hotelu, który zapewnia wysoki standard dysponując 95 miejscami noclegowymi. Opuszczamy Suchą Dolinę i już znacznie łagodniej zaczynamy zjazd w dół doliny potoku Czercz. Mijamy usytuowany po lewej duży parking, zatoczkę autobusową i szeroką asfaltową drogą jedziemy aż do miejsca, gdzie zaledwie kilka godzin wcześniej skręcaliśmy w prawo jadąc doliną potoku Rohacz na Trześniowy Groń. Pętla zamknięta, przed nami pokonanie ostatniego pięciokilometrowego odcinka do rynku w Piwnicznej, a cała trasa wyniosłą 24 km. Zapraszam do oglądania zdjęć

















2 komentarze: