Inaczej ogląda się jezioro z wysokości kilkuset metrów, niż gdy stoi się nad jego brzegiem.
Tego nie można opowiedzieć, trzeba po prostu wsiąść na rower i pojechać. Trasa
bardzo urozmaicona, trzy wyczerpujące podjazdy, tyleż samo zjazdów, dla
spragnionych wody, kąpiel w jeziorze, a w Słowikowej, może uda się usłyszeć
śpiew słowików? Do tego rewelacyjne widoki, przepiękne kapliczki i to wszystko
może się zdarzyć podczas tej 32,6 km kilometrowej wycieczki. Ostatni raz
wyruszyłem tą trasą w czerwcu 2011 z moimi uczniami z Sekcji Turystyki Rowerowej w Elektryku.
Wyruszamy z centrum Korzennej, dużej wsi gminnej na Pogórzu Rożnowso-Ciężkowickim, w kierunku północnym, by zaraz
za mostem na Wojnarówce, skręcić w lewo na Łyczanę. Po prawej stronie
towarzyszy nam potok o tej samej nazwie. Zaczynają się pierwsze zabudowania
Łyczanej. Wąska początkowo dolina poszerza się, a my mijamy po prawej
charakterystyczny, drewniany budynek szkoły podstawowej. Przejeżdżamy na drugą
stronę potoku, droga prowadzi skrajem lasu ciągnącego się wąskim pasem pod
Miłkową, a my na prawo mamy coraz rozleglejszy widok na dolinę Spólnika (tak od
mostu nazywa się potok) oraz Janczową. Dojeżdżamy do rozwidlenia dróg, skąd w
lewo odchodzi skrót do Siedlec, a my jedziemy dalej prosto wzdłuż ściany lasu.
Przejeżdżamy na drugą stronę potoku, aby rozpocząć kilkusetmetrowy podjazd do
Janczowej.
Jesteśmy na rozwidleniu skąd w prawo odchodzi boczna droga w
kierunku szkoły, natomiast my skręcamy w lewo główną drogą, którą poprowadzono
równolegle do głównego grzbietu prowadzącego kilkadziesiąt metrów niżej. Na
lewo mamy bardzo ładny widok na ciągnącą się po lewej w dole dolinę potoku
Spólnik. Dojeżdżamy do głównej drogi z Siedlec do Przydonicy, skręcamy w lewo i
kilkanaście metrów dalej odbijamy w lewo w lokalną drogę do Jelnej. Zaczyna się
dość ostry zjazd w dolinę potoku Jelnianka, następnie już łagodniej jedziemy w
dół doliny. Znajdujemy się w Jelnej u zbiegu
kilku dróg, skąd w prawo odchodzi droga do przysiółka Targowiska, a w
lewo do Słowikowej i Klimkówki. Droga na wprost prowadzi doliną potoku
Jelnianka do Siennej i nad Jezioro Rożnowskie. Trzeba również wspomnieć, że od
strony Klimkówki, dochodzi tu czerwony szlak pieszy PTTK. Jedziemy do Siennej,
kilkadziesiąt metrów dalej, na wysokości szkoły, położonej po lewej stronie
drogi, czerwony szlak skręca w prawo i zaczyna piąć się na grzbiet otaczający
Jezioro Rożnowskie od wschodu. To o tyle ważne, gdyż niedługo będziemy stąd
jechać. Kończy się ciągła zabudowa Jelnej, a my po chwili przejeżdżamy obok
stromego brzegu. Efekt jest bardzo ciekawy bo doskonale widać poziome warstwy
łupków tworzących pionową ścianę wysoko na około 10 metrów. Zaczyna się Sienna,
a po prawej na lekkim wzniesieniu doskonale widać charakterystyczną bryłę
kościoła.
Kilkaset metrów dalej już widać lustro wody Jeziora Rożnowskiego i po
chwili wyjeżdżamy na drogę wojewódzką z Nowego Sącza do Gródka n. Dunajcem.
Skręcamy w prawo, by kilkanaście metrów dalej zjechać nad brzeg jeziora. Zatoka
Łosztek z plażą, przystanią dla łódek i żaglówek, cieszy się od lat dużym
powodzeniem wśród żeglarzy, ale chyba też wędkarzy. Spełniliśmy swoje marzenie.
Jesteśmy nad brzegiem największego akwenu Sądecczyzny, który dotychczas
oglądaliśmy z daleka, ze wzgórz Pogórza Rożnowskiego. Teraz w pierwszej połowie
czerwca, turystów tu niewielu, ale w sezonie podobno miejsce to chętnie też
odwiedzają miłośnicy windsurfingu. Pora ruszyć w dalszą drogę. Droga prowadzi
teraz wzdłuż brzegi jeziora, chociaż schodzące nad samą wodę drzewa
przesłaniają niekiedy widok. Mijamy duży Ośrodek Wypoczynkowy „Kolejarz” i po
chwili jesteśmy w Lipiu. Tu skręcamy w prawo i wąską, zalesioną dolinką
zaczynamy wspinaczkę na grzbiet, którędy biegnie wspomniany już czerwony szlak
pieszy PTTK, a od lustra wody do grzbietu, dzieli nas ponad 250 metrów
wysokości. Wyjechawszy na czerwony szlak skręcamy w prawo. Pojedyncze,
rozrzucone tu gospodarstwa, to przysiółek Jelna Działy. I znowu ładny widok na
Jezioro Rożnowskie. Przejeżdżamy tuż poniżej Kobylnicy Zachodniej, 509 m n.p.m.
, na której stoi maszt operatorów sieci komórkowej, oraz wyższego o 9 metrów
wierzchołka Zawale. W lewo odchodzi droga do Miłkowej, biegnącej u podnóża
Kobylnicy 579 m n.p.m., najwyższej w okolicy góry, a my dalej prosto kierujemy
się w kierunku południowym. Droga zaczyna łagodnie opadać, kończy się asfalt, a
my żwirową drogą wjeżdżamy w las. Przejeżdżamy obok dużej plantacji krzewów
aronii i kilkaset metrów dalej, po ażurowych płytach zaczynam zjazd do Jelnej,
przez którą niedawno jechaliśmy. I znowu jesteśmy na znanym nam już
rozwidleniu, ale teraz wybieramy kierunek na Siedlce przez Słowikową.
Droga
prowadzi doliną małego, bezimiennego potoku nad którą po prawej stronie wznosi
się Kuminowiecka Góra 542 m n.p.m. Droga cały czas wznosi się, najpierw
łagodnie a następnie dość ostro, tak, że na długości około 6 kilometrów
pokonujemy 200 metrów wysokości. Kończą się zabudowania Słowikowej, wjeżdżamy
do Siedlec z charakterystyczną kremową wieżą kościoła położonego w centrum wsi.
Dojeżdżamy do głównej drogi z Nowego Sącza do Przydonicy, skręcamy w lewo i
kilkadziesiąt metrów dalej w prawo, by rozpocząć jazdę grzbietem rozdzielającym
dolinę potoków Wojnarówka i Łyczanka. Po minięciu zabudowań należących jeszcze
do Siedlec, wyjeżdżamy na otwartą przestrzeń i jest co podziwiać.
Na prawo
porośnięte lasem pasmo ciągnące się od Mużenia przez Jodłową Górę, aż po
Rosochatkę, najwyższy szczyt na Pogórzu Rożnowsko-Ciężkowickim (przy dobrej
pogodzie widać doskonale Tatry), a na lewo Berdychów i Bukowiec. Dojeżdżamy do
dużej czterościennej kapliczki znajdującej się na skraju zabudowań należących do
Trzycierzu. Jesteśmy w centrum wsi, jedziemy ostrożnie aby nie przegapić
odchodzącej w prawo, ostro opadającej w dół lokalnej drogi, kończącej się obok
budynku szkoły w Trzycierzu, na głównej drodze z Librantowej do Korzennej.
Skręcamy w lewo i drogą prowadzącą doliną Wojnarówki wracamy do punktu startu.
Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń